Zbrodnia katyńska a stosunki polsko-rosyjskie po 1992 roku

Ładowanie...
Miniatura

Data

2001

Tytuł czasopisma

ISSN czasopisma

Tytuł tomu

Wydawca

Abstrakt

Przez lata był symbolem sprzeciwu. Słowo „Katyń” znali w PRL-u wszyscy. Przekazywano je sobie szeptem. Na rodzinnych spotkaniach dyskretnie wspominali o nim nasi ojcowie, którzy prawdę znali z Radia Wolna Europa. Wypowiadane głośno, działało na komunistów jak smagnięcie biczem. Jak żadne inne, wydobywało ono bowiem spod warstw zakłamanych pojęć „braterstwa”, czy „realiów geopolitycznych” - nagą prawdę o tym, że naród polski znajduje się w sowieckiej niewoli. Symbol Katynia ogniskował w sobie zarówno pamięć o setkach tysięcy Polaków, zamęczonych na śmierć w łagrach NKWD, jak i świadomość moralnej nędzy marionetkowego reżimu PZPR, płaszczącego się przed kremlowskimi zwierzchnikami. Zakazany symbol Katynia działał tym silniej, im mocniej usiłowano ukierunkować naszą powojenną wrażliwość martyrologiczną tylko na przeżywanie pamięci o zbrodniach niemieckich. Rok 1989 zweryfikował aktualność narodowych symboli. Dziś, gdy nie organizuje się odgórnie rocznicowych masówek, mało kto zwraca uwagę na rozsiane po całym kraju peerelowskie tablice, upamiętniające męczeństwo „anonimowych Polaków z rąk hitlerowskiego najeźdźcy”. Spośród symboli pamięci przeżyły tylko te, które obecne są w naszej konkretnej, domowej tradycji. Takim symbolem jest data wybuchu Powstania Warszawskiego, kiedy to przez Cmentarz Powązkowski przelewają się tłumy mieszkańców stolicy. Żywy pozostaje też symbol Katynia, choć w niepodległej Polsce nie jest to już znak sprzeciwu. Dzieje się tak chyba dlatego, że prawda o poszczególnych ofiarach z podsmoleńskiego lasku podobnie jak pamięć, o konkretnych bohaterach Powstania, przechowywana jest w ich rodzinach. W Katyniu zamordowano nie tylko zawodowych wojskowych, na liście ofiar NKWD odnajdujemy mnóstwo oficerów rezerwy, którzy w cywilu byli lekarzami, sędziami czy profesorami wyższych uczelni. Władze sowieckie uznały inteligencję za największą przeszkodę w skutecznym ujarzmieniu państwa i społeczeństwa polskiego, dlatego też w katyńsko-twersko-charkowskich egzekucjach zgładzony został kwiat inteligencji Rzeczypospolitej. Jest też inny wymiar tego symbolu — stosunek do Rosjan. Rocznica Powstania Warszawskiego nie wzbudza antyniemieckich emocji w sytuacji, gdy proces polsko-niemieckiego pojednania ma już za sobą długą, trzydziestopięcioletnią historię. O pojednaniu polsko-rosyjskim trudno jest mówić, mimo że minęła już dekada od czasu, gdy Polska przestała być wasalem Moskwy. Rany, zadawane sobie przez narody, goją się długo i jedno dziesięciolecie to zapewne za mało, by na tym polu mógł dokonać się jakiś znaczący postęp. Tym bardziej w sytuacji, gdy większość Rosjan, w odróżnieniu od Niemców, w ogóle nie poczuwa się do odpowiedzialności za zbrodnie, popełnione przez ich rodaków w czasach stalinowskiego totalitaryzmu. Z drugiej strony nie sposób nie zauważyć, że zarówno prości, nie zajmujący się polityką Rosjanie, jak i prości Polacy nie czują do siebie wzajemnej nienawiści. W takim stanie rzeczy katyński symbol staje się dla nas tym wyrazistszym wezwaniem do pojednania. W lasku katyńskim, niedaleko grobów polskich oficerów, znajdują się mogiły „kontrrewolucjonistów”, rozstrzeliwanych przez Czeka i NKWD w latach dwudziestych i trzydziestych. I chociaż Katyń, powinien pozostać w Rosji miejscem wyjątkowym, symbolizującym martyrologię Polaków, zawsze winniśmy pamiętać, że nawet tam, w tej świętej dla nas ziemi, leżą obok nich Rosjanie- jedni i drudzy zgładzeni przez tego samego oprawcę.

Opis

Słowa kluczowe

Katyń, zbrodnia chroniona tajemnicą państwową, Kozielsk, Starobielsk, Ostaszków, stosunki polsko-rosyjskie, historia, stosunki polsko-rosyjskie 1992-2000, los jeńców radzieckich z 1920 roku, działalność Głównej Prokuratury Wojskowej, archiwa

Cytowanie